piątek, 30 marca 2012

Śmierć Kovu







Był słoneczny poranek. Trochę to dziwne, ale Zira, spacerowała sobie po LZ całkiem spokojnie, jakby nikt na nią nie zwracał uwagi. I nie myliła się, wszyscy jeszcze spali. Wkrótce uświadomiła sobie, że to przez Kovu i Kiarę by umarła. Tak...planowała już zemstę. Miała polegać ona oczywiście na śmierci młodej pary. Simba by jej tego nie wybaczył, ale musi zrozumieć, że tak właśnie czują się Kiara i Kovu jak kiedyś ona. A nie czuła się dobrze, bo suche kłody ocierały się o nią. Miała wtedy pełno ran, cud, że w ogóle morze wyrzuciło ją na brzeg. Gdy zobaczyła Vitani, zamarła. Nie chciała jednak, żeby to było po niej widać, więc zachowywała się, jakby nawet nie była Zirą. Ale Vitani rozpoznała matkę. Chociaż trudno jej było uwierzyć w jej życie. Vitani : Matko?! Ty żyjesz?! Zira odchrząknęła chrypą i kaszlem. Zira : Nie....Zira to moja siostra bliźniaczka.....pozwolisz, że zamieszkam w waszym stadzie na kilka dni?! Vitani czuła się sparaliżowana. Jeśli to naprawdę jest siostra Ziry, to ją wpuści. Jednak nie miała nic przeciwko, bo przecież Zira, jej matka umarła dawno temu. Do tego czasu zdążyła się pobrać i urodzić dzieci. Ale przyjęła Zirę do stada, po kryjomu, oczywiście. Gdyby Simba się dowiedział, to by ją chyba zabił. Zira następnego ranka wyszła na sawannę po czaić się. Kiedy Kiara i Kovu wyszli, tak....to był ten moment! Zira skoczyła na Kiarę. Kovu jednak szybko ją przykuł do ziemi, tak , że nie mogła się ruszyć. Przytulił Kiarę do siebie. Nie mógł wprost w to uwierzyć. Zira żyje! Już chciał powiedzieć to Simbie, ale Vitani była pierwsza. Vitani :simba, Simba! Zira żyje, a Kovu przyjął ją do stada po kryjomu! I Zira chciała zabić Kiarę......Kiedy Simba usłyszał ostatnie słowa, wpadł we wściekłość.Chciał zabić Zirę. Jednak, przy wodopoju zobaczył Zirę, która ledwo oddycha i  nawet jej pomógł. Podejrzewał, że Kovu w końcu zrobił to Zirze. Zakradł się powolutku do niego i naskoczył. Biedny Kovu, nie mógł się bronić. Kiedy Kiara to zauważyła, zaczęła krzyczeć do ojca, żeby przestał, ale Simba nie przestawał. Wezwała na pomoc stado. Vitani naskoczyła na Simbę tak mocno, że jego pazury wbiły się całkowicie w Kovu. Kiedy sama się zorientowała, co zrobiła, nie mogła tego znieść. Zira podniosła się i uderzyła Simbę. Podesżła do Kovu z płaczem. Zira : Synku......Odskoczyła
gwałtownie w bok i jeszcze raz walnęła Simbę. Najbardziej płakały Kiara i Zira. Kiara nawet chciała się zemścić, ale zrezygnowała. Całe stado było pogrążone w smutku. Kodi, syn Kiary też mocno płakał. Kiara czule go pocieszała, ale na marne. Rafiki ogłosił 2 tygodniową żałobę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz